Piątek od rana napawa optymizmem. Przed wyjściem do pracy oczywiście poszłam nakarmić konie. Uwielbiam wrześniowe poranki- delikatny chłodek, lekka mgła, nieśmiałe promienie słońca przebijające się pomiędzy liśćmi i rosa na trawie. Rześko i orzeźwiająco, natchnęło mnie energią na cały dzień :) Właśnie za chwilę kończę w pracy i lecę do domu, a w głowie mam już pomysły jak wykorzystać ten dzień. W stajni jest trochę rzeczy do ogarnięcia, w domu również. Najważniejsze, że są chęci i zdrowie ;)
fot. Nasze zachody słońca i widok na pastwiska
Poranki są cudne, też je lubię.
OdpowiedzUsuń